~ Z perspektywy Brada~
- dobrze i tak dla jasności nie jestem pijany , do zobaczenia
Pożegnałem się z nią i odszedłem w kierunku mojej szkoły . W połowie drogi zatrzymałem się a gdyby tak ... nie.. po co .. chociaż jednak .. tak zrobię , zawróciłem i udałem się znowu w to samo miejsce gdzie stałem z Bird ,schowałem się w krzakach i czekałem aż wyjdzie .
Gdyby nie to że jest noc to ktoś zauważył by mnie z górnych okien, zapewne mocno się dziwiąc ale nie siła wyższa muszę jej pilnować . To co jej powiedziałem to szczera prawda i jutro to potwierdzę a teraz muszę tylko wybadać jakie zamiary do niej ma Patric . Minęła godzina a jej jeszcze nie ma ,ja rozumiem jest dziewczyną ale ile można się przebierać ,po chwili brama skrzypnęła i uchyliła się , nareszcie to ona ile można było , zamknęła powoli bramę , rozejrzała się i poszła w stronę jeziorka .
Policzyłem do dwudziestu i poszedłem za nią , starając przy tym robić jak najmniej hałasu.
Siedzieli na wielkim głazie rozmawiając ze sobą byli stanowczo blisko siebie jak na mój gust z wielką przyjemnością oderwałbym mu tą rączkę którą ją obejmuje . Rozmawiali i rozmawiali z nudów za czołem liczyć liście będące pode mną . Doszedłem do trzydziestu gdy wstali przytuli się ,Bird coś jeszcze do niego powiedziała on sobie poszedł a ona została patrząc się w wodę
- wyłaź wiem że tam jesteś ` rzuciła kamyk w wodę `- Brad wiem że jesteś w krzakach i to że mnie śledziłeś , sorry ale na szpiega sie nie nadajesz
Wyszedłem idąc do niej zahaczyłem o bluszcz i oczywiście musiałem się wyglebać prosto przed nią
- masz grację słonia `śmiała się ze mnie ` - daj rękę pomogę ci ` chwyciła mą rękę pomagając mi wstać
-a więc teraz raczysz mi powiedzieć czemu mnie śledzisz ?
- ja cię nie śledziłem po prostu wyszedłem na spacer a schowałem się żeby właśnie nie wyglądało tak jakbym was śledził
- Brad...
- co?
- wiesz że nie ładnie jest kłamać
- nie kłamię
-bradd....
- dobra już dobra tak śledziłem cię zadowolona ?
- i tak i nie , tak bo się przyznałem i nie bo naruszyłeś moją prywatność i znowu wtrącasz się w moje z naciskiem na moje życie . `zamilkła na chwile `- a mogła bym znać powody dla których postanowiłeś bawić się agenta ?
- chciałem sprawdzić jakie zamiary wobec ciebie ma ten debil , ale z tego co widziałem to mogę być spokojnym raczej nie jest tobą aż tak zainteresowany jak myślałem
- cóóóóóóóóóż to cię zaskoczę zaprosił mnie na randkę
- nie pójdziesz na nią
- Brad już to przerabialiśmy i tak wiesz że pójdę
- nie nie pójdziesz
- ehh wiesz nie chce mi sie teraz gadać i tak zrobię co będę chciała a teraz przepraszam ale muszę wracać ,więc albo idziesz ze mną albo tu zostajesz wybieraj
- idę z tobą
-cudownie`przekręciła oczami`
Zatrzymaliśmy się pod bramą do mojej szkoły próbowałem otworzyć była zamknięta
- chodź dam ci koc będziesz spał u mnie na fotelu najwyżej albo jeśli nie będzie Cloe co jest wręcz pewne to będziesz spał na jej łóżku
-dzięki
Brid otworzyła bramę i po chwili byliśmy w jej pokoju
- masz koc i poduszkę a ja za chwile przyjdę idę sie wymyć
` z perspektywy Brid`
weszłam odświeżona do mojego pokoju , oczywiście Cloe nie było czyli.. czyli jest u Trisa ok ..
Zauważyłam że bruneta nie ma ani na fotelu ani na jej łóżku tylko jest na moim
- Brad wstawaj ,idź spać na Cloe łóżko
- cicho ja śpię chodź tu i śpij
- Brad wywalaj z mojego łóżka `zrzuciłam go na podłogę- tam masz spać
- dobra tylko już się nie drzyj `i poszedł spać na drugie łóżko a ja zgasiłam światło i po omacku doczłapałam się do własnego już zresztą trochę ogrzanego przez tego czasami uroczego z przebłyskami inteligencji barana
- dobranoc
- dobranoc `po chwili poczułam że łóżko się ugina , wlazł pod moją kołdrę płaczę w duchu pomyślałam nie znoszę się z kimś dzielić ciepłym rajem snów jakim jest kołdra ,przyciągnął mnie i po chwili zasną .Najwyżej zrobię mu rano wykłam że ma więcej ze mną nie spać ale teraz jestem zbyt na to zmęczona .
sobota, 28 maja 2016
sobota, 21 maja 2016
rozdział 14
Siedziałam lekko odurzona , gryząc oliwkę z mojego martini , grając w szachy z białych i czarnych ciastek z Cleo , wygrywałam , ja zawsze wygram w szachy nieważne czy na trzeźwo czy nie .Pamiętam jak pierwszy raz miała w tedy bodajże 8 lat gdy wygrałam z moim dziadkiem, mistrzem w naszej rodzinie . To on nauczył mnie wszystkich technik a przy okazji zamiłowania do tej gry .
Siedzę tu z nią sama bez partnera z którym przyszłam , Rudolfa znudziła moja osoba i poszedł się zabawić z kolegami ,których nie kojarzę .
-Bird twoja kolej
- coo? a tak już
-Bird co się dzieję ?
- nie rozumiem ,co ma się dziać ,zrobiłam ruch teraz twój
-Bird problem w tym że zrobiłaś ruch owszem ale moim pionkiem ,zbijając tym swojego króla
-o sorki zamyśliłam się Przesunęłam z powrotem jak było i zrobiłam kolejny już właściwy ruch
-co się dzieje ?
-nic się nie dzieje ,z chęcią bym wróciła już do pokoju
-to przez niego?
-masz na myśli Brada nie nie przez niego ,czemu miało być przez niego nie zależy mi na nim a on na mnie
-Bird przecież widzę że ciągnie was do siebie ,zachowujecie się jak dzieci naprawdę
- a widzisz go tutaj ze mną ? nie no właśnie nie zależy nam na sobie , nic dla mnie nie znaczy ,to mój wróg , w dodatku on ma już dziewczynę ,tą blond szmatę z którą jest od początku
-Bird ty jesteś zazdrosna ,przyznaj to ,zdradzę ci sekret nie jest z nią przyszedł z nią ale z nią nie jest rozmawiałam o tym z Trisem
-mogła byś się nie interesować aż tak bardzo mną ? lepiej idź do swojego chłopaka a mi daj święty spokój
- jesteś chamska , dobrze pójdę sobie jak sobie życzysz
tak właśnie spławiłam moją przyjaciółkę teraz byłam sama przy stole , poprawka ja pseudo szachy i prawie pusty drink z martini.
- cóż to piękna i sławna Bird jest sama ?
borze czy ja nie mogę choć na chwile być sama ? serio
- nie znam cię ,kim jesteś i skąd mnie znasz
- jestem Patric z winow blow a ciebie zna każdy
-niby czemu?
-bo nasz księżunio z tobą kręci `Prychną
- masz na myśli Brada ? nie kręcę z nim , o co wam wszystkim chodzi umówiliście się wszyscy żeby tylko o tym gadać ? nie znoszę go
- to coś nas łączy mon cher 'wziął dwie lampki wina od przechodzącego kelnera` na zdrowie
- myślisz że mnie upijesz i będziesz mógł mnie omotać swoim urokiem apotem dowiesz się czego będziesz chciał ?
- no i masz mnie ale tak na serio jesteś urocza ,chciała byś się udać na spacer po tym całym cyrku ?
- w sumie mogę iść
-czuję się zaszczycony a teraz czy mogę panią prosić do tańca?
-yhm
tańczył nieźle ,przetańczyliśmy pięć utworów gdy skapitulowałam
-muszę się napić
- idź za chwilę do ciebie dołączę
poszłam do barku wzięłam wodę z lodem i już miałam się odwrócić gdy ktoś złapał mnie w tali przyciskając do siebie , zapach cynamonu z goździkami i grejpfrutem ? Brad
- co robisz z tym złamasem ?
- dobrze się bawiłam ale ty przyszedłeś` odwróciłam się do niego
- czemu nie jesteś z tą blondi ?
-jesteś zazdrosna ? `uśmiechną się cwaniacko
-nie
- jesteś widzę to i to jest słodkie `ktoś odkaszlną i Brad się odwrócił ,puszczając mnie
-Brad
- Patric a więc przyszedłeś do naszej królewny
-na pewno nie twojej ,idź lepiej Sky cię szukała
- może do niej pójdę a może nie nikt nie będzie mi rozkazywać na pewno nie taki złamas jak ty `popchną go
-Uwaga czas na uroczysty akcent naszego balu zapraszam wszystkich na parkiet ` rozbrzmiał się głos pani Anullet
-przepraszam cię Brid ale muszę iśc do Alice bo obiecałem jej że zatańczę z nią ale spacer nadal aktualny? `
-tak
- to do zobaczenia
- dobra to idź do Sky a ja idę sobie posiedzieć bo Rudolf mi przepadł
- nigdzie nie idziesz bo zatańczysz ze mną
-yy nie?
- tak chodź `pociągną mnie na parkiet nuty rozbrzmiały ,muszę przyznać jeszcze lepiej tańczy niż Patricć
- ale wiesz że nie pozwolę ci iś na ten spacer
-nie pozwolisz ?` obrócił mnie - tylko że ja na niego pójdę czy tego chcesz czy nie
- nie pójdziesz
- założymy się ?
-Brid proszę nie rób mi tego ` puścił mnie ,muzyka ucichła
-Brawa dla wszystkich tancerzy moi drodzy balu dobiegł koniec ,teraz możecie robić co chcecie `głos kogoś z rady rozbrzmiał
- Brad o co ci chodzi wyjaśnij mi to ale już w drodze do mojej szkoły bo muszę się przebrać na spacer
` chwilę potem`
- serio nie rozumiesz po co zaprosiłem Sky ?
- yy bo nie miałeś z kim iść ?
- nie bo chciałem sprawdzić czy zależy ci na mnie i moje przypuszczenia się potwierdziły
- i co rozczarowałeś się?
- wręcz przeciwnie `zatrzymał mnie ,przyciągając do siebie - byłaś zazdrosna a więc ci zależy
- borze Brad puszczaj mnie w tej chwili nie wiem co sobie ubzdurałeś w tej kręconej główce ale masz mnie w tej chwili puścić
-nie ` przyciągną mnie do siebie tak że czułam jego oddech - nie moja droga ` i pocałował mnie tak że załamały mi się nogi na szczęście obejmował mnie w tali całował jak nigdy , wplotłam ręce w jego włosy delikatnie za nie ciągnąc ,mrukną z zadowoleniem zsuwając recę niżej , oderwaliśmy się od siebie kiedy zabrakło tchu
- taki dowód wystarczy? powiedział przeczesując ręką włosy
- w co ty grasz?
- zależy mi na tobie tak trudno to pojąć ?
- Brad nie wiem co mam teraz myśleć przepraszam cię ale poradzę sobie już sama `staliśmy u wrót mojej szkoły - prześpij się może wytrzeźwiejesz i jeśli to co mówisz jest prawdą to przyjdź jutro pod dąb ten koło jeziora i w tedy porozmawiamy na spokojnie a teraz idź sobie
- dobrze i dla jasności nie jestem pijany do zobaczenia
i sobie poszedł a ja poszłam się przebrać na spacer mając w głowie jeden wielki chaos.
niedziela, 15 maja 2016
Hej sezon na nowe rozdziały rozpocznie sie w przyszłą sobote od tej chwili postaram sie wstawiać regularnie co weekend .Mam pare rozdziałów gotowych . Niedługo założę snapchata poświęconemu tyko temu opowiadaniu gdzie będzie wiedzieli z wyprzedzeniem kiedy nowy rozdział i co nowego u bohaterów .Kto ma snapa to pisze w kom nazwę . 💗💗
Subskrybuj:
Posty (Atom)